wtorek, 18 listopada 2014

Pierwszy raz.



Jakie masz ulubione pierwsze chwile, pyta mnie fejsbuk. Kij z tym, że pytanie tak jakoś nie do końca po polsku, myślę.

Pierwsza wódka w życiu

Jestem z przyjaciółką na wakacjach nad morzem, mam niecałe 18 lat. Chcemy zrobić drinki, tj. wymieszać sok bananowy z porzeczkowym, żeby było ładnie, jak w pubie, ale nie wychodzi. Wychodzi za to coś o kolorze zjełczałego kefiru jagodowego o smaku wódki. Nabieramy bani po dwóch kielichach i robimy fikołki bez koszulek, spadając z łóżka na ziemię.
Do dziś uważam, że była to jedna z najbardziej epickich imprez ever.

Pierwsza przejażdżka autem jako kierowca

Pierwsze jazdy, wsiadam do czerwonej yarisy, dzień dobry, dzień dobry i BANG! No to wyjeżdżamy, mówi Pan Instruktor, a ja na końcu języka mam, że chyba, kurwa, nie tym razem, jak chce Pan żyć. Zmieniam biegi bez sprzęgła, najeżdżam na środek ronda, ogólnie mam wrażenie, że Pan Instruktor się cieszy, jak wychodzę, a ja czuję się jak Wonder Woman, bo bryka nawet nie draśnięta.

Pierwsze buty na obcasie

Modne były wtedy szpice. Takie wąskie i bardzo długie, w których każda kobieta wygląda jak idiotka. I właśnie takie sobie kupiłam, bo chciałam przełamać swój chłopski wygląd i nabrać trochę kobiecości, w końcu mam 15 lat. W glorii chwały poszłam do gimnazjum, prowadziłam wtedy jakąś imprezę. Gloria chwały trwała jeszcze chwilę, do momentu, kiedy wyszłam na środek i o mało nie wywinęłam orła na środku sali gimnastycznej, bo zaplątałam się w kable. Omal nie umarłam ze śmiechu, jak reszta szkoły.

Pierwszy papieros

18-stka koleżanki. Chciałoby się powiedzieć koks, dziwki i lasery, ale były browary na kupony i srebrna kula. Upijam się wtedy pierwszy raz, tańczę sama na parkiecie i olśniewa mnie, że ten dzień pierwszych razów musi zakończyć się jeszcze jednym. Dziękuję losowi, że zdecydowałam się wtedy na papieros.

Pierwsze spojrzenie na Ganges

Jestem w Indiach, stoję na dachu restauracji w Varanassi, wykończona problemami gastrycznymi, mam brudne na tyłku spodenki (od siedzenia na każdym możliwym krawężniku), które robią się coraz luźniejsze. Palę peta i jestem przekonana, że nigdy nie widziałam czegoś tak zapierajacego dech. Mimo że jest tam tyle innych miejsc.
Zmieniam zdanie przy Agrze.

Pierwszy tatuaż

Wyczekany najbardziej ze wszystkich, a jest ich już 11. Na wstępie robię 2 za jednym zamachem, bo terminy są takie długie. Mam pietra i kiedy siedzę na kanapie w poczekalni robi mi się slabo i muszę się położyć. Nie znam studia, nie znam tatuatora, nie znam bólu dziergania i pierwszy raz w życiu nie gadam, tylko pokornie czekam, aż się skończy.
Wracam po tygodniu zapisać się na następny.

Pierwsza miłość (z wyłączeniem Freddiego, który pozostanie w moim sercu na wieki)

Kolega z klasy mojego brata, starszy ode mnie o 5 lat. Była to miłość tragiczna, gdyż miałam jakieś 9 lat i żaden 14-latek nie gadałby z taką szczeniarą, jak ja. Odezwałam się do niego raz w życiu, wracając ze szkoły (miałam jakieś 39 stopni gorączki i nie za bardzo wiedziałam, co robię), a mianowicie zrobiłam to słowami “dzwonek już był”, tym samym zgarniając nagrodę za najgorszy podryw świata.

A Ty? Pamiętasz?

2 komentarze:

  1. swietny blog, pelen inspiracji i pasji, nie chce zebys wiedziala kim jestę droga Kotulko, ale mysle ze w tym momencie zycia bysmy sie na pewno dogadaly/dogadali, tworz dalej to co robisz - jest niesamowicie przepelnione trzezwoscia i racjonalnym spojrzeniem na swiat, nie przestawaj, bo jak od wczoraj odkrylem/odkrylam ten blog tak do dzis przeczytalem/am wszystkie wpisy, nawet w momentach slabosci pamietaj ze masz oddanego fana Kotulka nr34546582. pozdro600

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, peace&love&go vegan;)

      Oby jak najwięcej wpisów przed nami!

      Usuń