czwartek, 20 listopada 2014

So simple, so beautiful.




To dzisiaj będzie o miłości, bo mnie dzieci natchnęły.
Uczę dzieciaki z przerwami, już jakieś 5 lat.


Wbiła mi się w pamięć taka sytuacja: Oliwka, miała wtedy jakieś 11 lat?, siedzi na krześle i opowiada mi, co się działo w szkole, bo się jej oczywiście wydaje, że mnie zagada. To było takie dziewczątko, co już mówiło kurwa, podpalało, i, oczywista oczywistość, poświęcało dużo uwagi płci przeciwnej.


- No i wie pani co, ten chłopak co mi się podoba, to mnie kopnął ostatnio.


Tak trochę nie skumałam o co jej chodzi, a że sama pewnie przeżywałam wtedy dramat miłosny godny młodej studentki, to od razu mi się skojarzyło kopnięcie z kopnięciem w dupę alias opuszczeniem, więc spytałam:


-Ale zostawił Cię, tak?


-Nie, no. Normalnie mnie kopnął. W nogę.


***


Mija kilka lat. Nie uczę już Oliwki, spotkałam ją we wrześniu na przystanku, ale mnie nie poznała.
Tym razem siedzę z Martynią, która ma jakieś 7 lat. To dziewczę, mówię Wam, będzie łamać serca i jeść facetów na śniadanie.
Układamy obrazki i powtarzamy kolory, Martynia wszystko grzecznie powtarza, ale widzę, że ma ochotę opowiedzieć mi o wycieczce do opery, o której wspominała wcześniej, więc pytam (w zagranicznym języku, żeby nie było), z kim się tam wybiera.  


-Z koleżanką, jeszcze jedną koleżanką, kolegą i z moim chłopakiem.


Prawie schodzę na zawał, no ale przecież wszędzie trąbią o tym, że dzieci szybko dorastają, ja w jej wieku grałam z chłopakami w ganianego i zazdrościłam im, że nie muszą się ubierać jak dziewczyny.
Otóż Kamil (chyba tak mu było) jest miły i słucha Pani, co daje 2 podstawowe cechy idealnego mężczyzny dla 7-latki. Daje jej laurki i w ogóle, zajebioza.


***


Przeglądam internety, nie jest dobrze.
23% osób - studentów z Uniwersytu  w Missouri przyznaje się, że świeżo po rozstaniu skusiło się na seks z zemsty wobec swoich eksów (ciekawe, czy zawierał ten seks jakieś tortury, inne od tych psychicznych, wycelowanych w samego oprawcę?)


Po 40, czy tam 30, no w każdym razie nie po 20, wzrasta prawdopodobieństwo, że zejdziesz się ze swoim partnerem po rozstaniu, w końcu stare lacie zawsze są wygodniejsze niż nowe, które trzeba rozchodzić (jakiś artykuł mignął mi na tablicy z fejsika).


***


Słucham wielu historii, niektóre są smutne, niektóre nie, ale czesto sprowadzają się do miłości właśnie. Do jej braku, albo nadmiaru. Do konkluzji “co ja mam kurwa zrobić”, ja sama czasem o to pytam. To historie powrotów, bólu, ucieczek, upokorzenia i najprawdziwszego haju, kiedy ktoś zapomina jak się nazywa, bo jest tak CUDOWNIE.


Takie historie nigdy nie są proste - wręcz przeciwnie, są pełne wątpliwości, pytań, strachów.
Kiedy stały się takie skomplikowane?
Kiedy przestaliśmy dawać sobie laurki?


Dlaczego?
Ehh… Męskie Koteczki, które słuchają się Pani i ładnie rysują - wiecie, gdzie mnie znaleźć...


zdjęcie: via Pinterest

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz