niedziela, 4 maja 2014


Każdy z nas, ma jakiś.
Dziwny zwyczaj.

Zazwyczaj się do tego nie przyznajemy, a ludzie wymyślili osobne pomieszczenia w mieszkaniach tylko po to, żeby mieć gdzie wykonywać swoje dziwne zwyczaje.

‘No trzeba być popierdolonym, żeby robić coś takiego’

ludzie

Tak się ostatnio przechadzałam po mieście moim po zmroku, i oddawałam się największemu z moich nałogów, a mianowicie podglądaniu ludzi.
Nigdy nie udało mi się podejrzeć nic ciekawego – tylko wnętrza jakichś smętnych kuchni, gdzie domownicy robili wodzionkę, albo niebieskawy blask telewizora. Nudy, no ale kto w przestrzeni widocznej z ulicy będzie spółkował ze zwierzętami, albo po każdej łyżce zupy, mył łyżkę, znowu jadł, i znowu mył.
Co by mógł zobaczyć ktoś, kto zajrzałby do mojego domu przez okno?

Kiedy suszę włosy nad gazem, ale trwa to krótko, wiadomo: aż włosy zaczną się skręcać i śmierdzieć, a ja płakać. I śmierdzieć, palonymi włosami.

Kiedy szukam kluczy/telefonu/mp3/całych rasjtop/paszportu
i trwa to nieskończenie długo, bo nie posiadam pamięci krótkotrwałej i zapominam, gdzie kładę rzeczy w momencie ich odkładania. Znowu płaczę z ogromu zdenerwowania i bezsilności, grzmiąc i kurwując do skutku.

Zobaczyłby też pewnie, że oblizuję palce, jak wkładam rajstopy, żeby ich nie podziurawić, po czym i tak, zawsze, kończę z dziurą po jednym dniu noszenia.

Podejrzałby też, że nie gotuję, tylko wrzucam do gara wszystko jak leci, namiętnie używam soli i orzypraw, które do siebie nie pasują i za każdym razem w trakcie całego procesu, decyduję się dodać jeszcze jakiś składnik, którego nie było w przepisie (albo 10 takich) i skutek jest taki, że sama zjadam swoje pyszne owsiane ciastka.


Nasunął mi się ostatnio ten powyższy cytat, każdy go kiedyś słyszał.

I tak sobie wymyśliłam swój:

'A chuj Ci do tego?'

ja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz