środa, 12 marca 2014

Jest taka knajpa w Gdańsku,

Pisuary z Gdańska

co się nazywa Bunkier.

Nad męska toaletą wisi znaczek, na którym Pani zaspokaja oralnie Pana.
A po wejściu panowie mogą sobie ulżyć między nogami manekinów wmontowanych w pisuary, a przy okazji popatrzeć na zacnie uformowane damskie biusty.

Panie powiedziały, że już nie pójdą do tej knajpy. Bo je obraża. Bo to obrzydliwe, seksistowskie, bo to twarda pornografia.

Tak sobie siedzę i myślę, ja, młoda dwudziestoletnia.
O co, kurwa, chodzi.

Dlaczego u nas nie możesz nawet iść się wysikać, żeby nie zostać oskarżonym o seksizm, przedmiotowe traktowanie drugiej osoby i dewiację?
Dlaczego u nas nie można zabawić się konwencją i na w miarę ładnym (no bo nie mnie oceniać, czy dobrym) poziomie kogoś sprowokować?
Dlaczego u nas nie można pobawić się seksem, tak, żeby połowa ludności tego kraju nie miała z tym problemu?

Jak beznadziejnie musisz sie czuć ze sobą, żeby każdą sytuacje odbierać jako afront dla siebie, swojej płci, swojego narodu.

Córka czeskiego premiera jest widywana na imprezach przypominających orgie.
Córka poslkiego premiera pisze bzdurny blog o modzie i nawet nie mogłaby na taką imprezę iść, bo ubił by ją najpierw naród, potem ojciec.

Potem się dziwić, czemu piętnastolatki mają dzieciaki, a seks to dla większości nastolatków "ruchanie".

Jestem kobietą, nie poczułam się obrażona.
Jestem kobietą, nie uważam, żeby klękanie przed płcią męską w jednej specyficznej sytuacji było zbeszczeszeniem mojej kobiecości, tym bardziej, że mam obie ręce wolne.

Jestem kobietą, czuję się zawiedziona, że w damskiej ubikacji w tej knajpie nie ma kranów w kształcie penisów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz