wtorek, 13 sierpnia 2013

czego pragną kobiety

Lubię jeździć autobusami.
Mimo że ludzie śmierdzą i rozmawiają przez telefon tak donośnie, że nie wierzę, że tej drugiej osobie potrzebny jest głośnik.

No i niezwykłe okazy płci wielorakiej, z włosami na twarzy, pod pachami i na łydkach. Oszczędzę ich dzisiaj, bo uwagę moją przykuła przeurocza parka kilka dni temu.

Po dwudziestestce, on trochę starszy. Ręka w ręce, grzecznie na podołku. Jej, bo nie grozi niespodziewaną erupcją.
Spojrzenia prosto w oczy, głowy na ramionach, na przemian. Słodkie chichy do ucha i reszta tych bzdur w kolorze bladego różu. Obok ucha świstały mi żaboty Wertera, a ogonki miękkich kotków, które pewnie razem lubią oglądać, muskały mnie po buzi.

NO KURWA.

Czy naprawdę tego szukamy? pomyślałam sobie i nadal myślę.

Mam trochę koleżanek. Wszystkie są ładne i niegłupie, tak jak ja.
Lubimy nawet kwiaty dostać, ale pod warunkiem, że owy mężczyzna zaraz potem zachowa się jak mężczyzna, to jest popchnie nas na ścianę i zerwie ciuchy i nie będzie pytał, czy nam wygodnie. Pociągnie nas za włosy i nawet smagnie tu czy tam. Pomoże nam posprzątać resztki bukietu, bo  zawadziłyśmy o niego tyłkiem jak już nas pociagnął na podłogę.
Uraczy komplementem, który zawsze bawi i w jakiś sposób rozczula
"jak cię zobaczyłem, to mi stanął".

całuski dla tych mężczyzn.






1 komentarz: