niedziela, 21 lipca 2013

Rasizm.
Słowo, które przeraża.
Przewijają nam się przed oczami sceny z filmów, które widzieliśmy, z których gwałt i mordy wylewały się litrami, niczym chlupocząca fala tejże w Lśnieniu.

"Każdy inni, wszyscy równi", chce krzyczeć nasze serce, bo tak bardzo czujemy się solidarni z każdą uciskaną rasą.

Bo tak nas uczono, przecież nawet Majka Jeżowska starała się nas przekonać, że wszystkie dzieci nasze są.

BULLSHIT.

Po pierwsze, nie oszukujmy się, ale każdy z nas jest rasistą.
Nie lubimy czarnych, bo są nierobami i sami mają białych za głupich białasów.
Nie lubimy żółtych, bo zagrażają naszej gospodarce i wszędzie ich pełno, przelewają się w świetle lamp błyskowych przez każdy kawałek ziemi.
Nie lubimy ciapatych, bo są tępi.
Nie lubimy Romów, bo kradną.
Nie lubimy Cyganów, bo wypożyczają sobie dzieci do żebrania.

Nie lubimy dresów, bo są ordynarni.
Nie lubimy ksieży, bo są pedofilami i kradną.
Nie lubimy muzułmanów za bomby noszone w majtkach i kobiety w workach.
Nie lubimy Jehowych za źle dobrane krawaty i natrętne pukanie.

Nie lubimy grubych i nazbyt chudych.
Nie lubimy łatwych dziewcząt.
Nie lubimy idiotów, zwłaszcza jeśli sami nimi jesteśmy.
Nie lubimy niepełnosprawnych, bo powodują, że czujemy się niezręcznie.

I tak dalej, i tak dalej.

Więc usuńmy słowo "rasa", bo ten konflikt już dawno przestał istnieć. Francuska konstytucja zostanie go pozbawiona . Obywatele Francji od teraz będą równi wobec PRAWA bez względu na POCHODZENIE i RELIGIĘ.

Wobec prawa, zaznaczam, tylko wobec prawa.

Piękna jest gadka o tolerancji, ale żyjemy w realnym świecie, który niczym się nie różni od tego, w którym burzono Bastylię, ze słowami "równosć wolność i braterstwo" na ustach, po czym mordowano wszystkich, którzy mieli nieszczęście urodzić się jako arystokraci.

Szacunek, nie tolerancja.
Nie będę tolerować rzeczy, których nie rozumiem i nie chcę rozumieć.
Ale cudze prawo do wyrażania siebie w jakikolwiek sposób mogę szanować.

Ale wyłączam z tego żuli. I typowych Polaków ze skarpetkami do sandałów i grubymi brzuchami, którzy jedzą kebaby nad morzem i narzekają na wszystko.
No i ciapatych.
Boże, co za tępa gromada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz