niedziela, 2 czerwca 2013

Południe.
W słońcu nawet ciepło, przecież jest koniec maja. Jadę na rowerze, zakupy w koszyku na kierownicy podskakują, śledzę je leniwie, żeby nie wypadły.

Oczywiście, każde wyjście na zewnątrz jest dla mnie, jak dla każdej kobiety, doskonałą okazją do przesledzenia najdziwniejszych typów ludzi, którzy niby żyją tak samo jak ja, w tym samym mieście.

Grube matki, z grubymi dziećmi. Koszulki jakimś cudem są na nie zawsze za duże, tak jakby planowały przytyć jeszcze jakieś 30 kg, tak na wszelki.

Dupeczki. Dużo dupeczek, przeważnie wiek od 16 wzwyż, niektóre są prześliczne, niektóre ohydne. Chichotają w grupach, osobno wyglądają jak cyborgi ze słuchawkami w uszach. Znaczy, starają się poważnie wyglądać, gdyby pojawił sie jakiś chłopiec. Ładny. Z niebieskimi i tak dalej.

Ale moją uwagę przyciąga tylko jedna osoba, nie wiem, czy to on, czy ona. Wysoka postać, tyłek idealnie zaokrąglony, długie nogi. On. Po dłoniach widać. Ale jest tak wymuskany, że patrzę na siebie i wyglądam jak kupa. Mam niedopasowane spodnie.

To ten typ, który używa normalnych kosmetyków dla nienormalnych mężczyzn. Nikt mnie nie przekona, że mężczyzna, który wie, co to jest starter pod makijaż i że kosmetyków woodoodpornych nie można zmywać zwykłym płynem do demakijażu, jest mężczyzną.
No kurwa, nie jest tak.


Wieczór. Wracam piechty, ulice wyludnione, przecież jest 23.
Oho, nadstawiam uszu, są. Moje oseidlowe żule, które zawsze są po piwku, zawsze śmiecą, zawsze głupio rechoczą i generalnie są niższym rodzajem rasy ludzkiej. Śmieciami.

Idę dalej, bo agresywni to oni raczej nie są, jak mam w rękach pełno siatek to nawet i drzwi otworzą i powiedzą mi "cześć". Moja dziewczęca świeżość uleciałą wraz z ostatanim papierosem, wypalonym w ostatnie minuty dnia 22 urodzin, więc już nie słyszę komentarzy typu "ją bym przeleciał".

Otwieram drzwi i czuję na sobie wzrok jednego z tych pieprzonych padalców, który autentycznie ma na pysku lubieżny uśmieszek.

I w tym samym momencie, kiedy drzwi się zamykają zaczyna kopać w nie i wrzeszczeć "co Ci sie wydaje, kurwo jebana?!"

Ja? Kurwa? Ja?
Której nigdy nie zapłacono?

Jebana?
Czym? Kim?

Mnie? Się wydaje?
Oprócz tego, że jesteś pierdolonym niedorozwojem społecznym i oby Ci kutas zgnił, szczurze, to mi się nic nie wydaje.

Dlaczego?

W czym wybierać?


"... aha... to Pani zgłasza zajście?"

No zgłaszam.
Dlaczego nie można zabić kogoś, mimo tego że jest debilem, dlaczego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz