czwartek, 2 października 2014

odchudzamy się.


Koteczki, w wielkim garncu internetów co dzień wrze co innego. Czasem co nieco wykipi, a że nie jestem jakąś wielką fanką sprzątania, to wybrałam, jak zwykle, ulepienie noteczki, z tego co wykipiało.

Wpiszcie sobie w google takie zestawienie słów jak

Anja obóz

bach, bach.

W ogóle, niestety, nie zobaczymy małej Anji na obozie, tylko dużą Anję w dużym swetrze i wystających kolanach, a w tle dużo innych wystających kolan czarno-białych postaci z obozu koncentracyjnego.

Zdjęcie to sfabrykował jakiś Pan w celach prewencyjnych i porównawczych.
Bo co to się dzieje. Bo przemysł modowy taki straszny. Bo tyle młodych dziewcząt ma szparę między nogami i pewnie szparę między uszami, no bo tylko ludzie bez mózgu tak wyglądają.

Wiecie co, strasznie mi się nie chce gderać o genetycznie chudych i grubych, ani o tym, że o gustach się nie dyskutuje. Ani o tym, że prawdziwe kobiety tak nie wyglądają, bo wyglądają najprzeróżniej, a na dowód - przejdźcie się w nocy po kilku klubach i sprawdźcie dowody rozlicznych pasztetów, tak, to też kobiety.

Anoreksja to nie jest choroba ani zabawna, ani przyjemna, jak lekkie przeziębienie w 3 klasie podstawówki.
Zaczyna się niewinnie i nawet nie musisz oglądać Fashion Week, ani Vogue, żeby zapragnąć trochę zrzucić. Wystarczy mijana dziewczyna na ulicy, której nie znasz (ta genetycznie chuda), albo koleżanka, która była po ciągnącej się tygodniami jelitówce i nagle wszystko z niej spada. I kilogramy, i ubrania.

Jak masz jakieś 12 lat, to się za bardzo nie zastanawiasz, czy modelki tak wyglądają, możecie mi wierzyć. Niekoniecznie chcesz też nią zostać.

Chcesz coś zmienić. Mało kiedy wybierzesz drogę utuczenia się jak świnia, bo to nie wymaga wielu wyrzeczeń.

Ale schudnąć? Why not?
Zobaczysz jak pójdzie. Może cos się zmieni, jak ty się zmienisz, ktoś cię zauważy - rodzina, chłopak z równoległej klasy, albo ktokolwiek.

Mogą Ci pokazywać miliony takich zdjęć codziennie, i tak wiesz, że to nie o Tobie, bo wcale jeszcze tak nie wyglądasz, a poza tym chcesz tylko trochę schudnąć, a nie się wygłodzić i shut the fuck up.

Lecą kilogramy, jesteś na anorektycznym haju, nie wiesz, jak wyglądasz, nie widzisz ile schudłaś (badź schudłeś), z odchudzaniem jest jak z pieniędzmi - zawsze za mało.

To kwestia żelaznej dyscypliny, dążenia do perfekcji i niezadowolenia z siebie. Masz wytrzymać.
Nie: być modelem, modelką, kimś sławnym. Masz zagryźć zęby, nie być mięczakiem i wytrzymać.
To skutek braku uwagi, akceptacji u innych i braku miłości, to bardzo proste.

Więc, do jasnej cholery, zacznijcie rozmawiać z tymi swoimi dziećmi, nauczcie je kochać siebie, bo od siebie się zawsze zaczyna.


zdjęcie: via Pinterest


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz