piątek, 8 sierpnia 2014

Jak to zrobić.



Tatuaże.
Są modne, pożądane, budzą obrzydzenie, są magnetyczne, piękne, bądź brzydkie, często powtarzalne. Ludzie, którzy je noszą, są niesprawiedliwie obwiniani o nadawanie znaczenia rzeczom, które tego znaczenia nie mają.


Jako że jestem ich dozgonną zwolenniczką (dreszcze rozkoszy powoduje każdy nowy nabytek u mnie, bądź u kogoś), postanowiłam podzielić się z Wami poradnikiem pt.


“Jak nie spierdolić sobie pierwszego w życiu tatuażu?”


1. Weź się zastanów.


Ta decyzja dojrzewała w Tobie tak, jak dziecko w łonie matki. Postanowiłeś (Panie proszę o identyfikację z płcią męską, bo tak mi się wygodniej pisze) wreszcie wypchnąć tą decyzję na światło dzienne, żeby stosownie się potem pochwalić całemu światu.


Wyłącz na chwilę kompa. I tak już przewertowałeś tonę stron w internetach i fanpejdży na fejsie, ale pomyśl:


“czy myśl o tatuażu nie daje mi spać po nocach?”


Odpowiedź jest twierdząca? Dogaś peta i dopij szklankę whiskey/wódki/kieliszek wina (przy takim repertuarze ludzie podobno rozmyślają), idziemy dalej.


2. Znajdź motyw


Na dzień dobry powiem Ci jedno: w ogóle się nie znasz. Wzór, który Cię oczarował, na pewno nie będzie działał na Ciebie tak jak teraz, gdy minie trochę czasu.
(mówię poważnie, jako szczęśliwa posiadaczka dmuchawca na ramieniu).


I wiesz co?
Olej to i zrób go sobie, jeżeli Ci pasuje.


Ale nie wal sobie na sam środek pleców jakiegoś czegoś, inspirowanego internetem, bo jak się pojawią myśli o wytatuowaniu całych pleców (a w 90% pojawią się), będziesz trochę żałować.


3. Jedź na Konwent

Zanim upodlisz się do granic swoich możliwości pysznym alkoholem ze świetnymi ludźmi, przejdź się po halach i popatrz co tam za pyszności ludzie robią i wystawiają.
Może w to nie wierzysz, ale kwiaty nie zawsze są najlepszym pomysłem (dziewczęta), czy mądre sentencje, bądź dzikie zwierzęta (chłopcy).


4. Znaczenie


Tyle się o tym mówi. Że dla mamy, babci, dziecka.
Bullshit. Tatuaż jest tylko dla Ciebie i nie musisz na siłę nic do niego podpinać.
Pamiętam, że kiedyś jakiś mój znajomy poczuł niesmak po moim stwierdzeniu, że moje tatuaże nie mają nic znaczyc, mają być ładne.
Bo to takie mało głębokie.


Głębokie to są meandry mojego umysłu, a nie rysunki na moim ciele.


Możesz to wszystko pominąć, jeśli los postawi na Twojej drodze cudowną artystkę, bądź cudownego artystę (w moim przypadku to pierwsze).
Powodzenia!


zdjęcie: via Pinterest

1 komentarz:

  1. świetne rady :)
    ja za kilka dni idę się umówić, na mój pierwszy ! Wyczekiwany chyba juz od 2 lat.

    http://kefashionsisters.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń