wtorek, 5 sierpnia 2014

Nie obchodźmy Powstania.


Piotr Ukłański. Untitled (Warsaw Uprising ‘44-Mokotów), 2008. Ink on canvas.
via: Pinterest



Koteczki, minęła już godzina W.


(oczywiście, pamiętałam cały dzień, o 17:00 zapomniałam i o mało nie dostałam zawału, a mój samochód złomowania na dźwięk syreny.)


Pobrzękuje jeszcze to wspomnienie w naszych głowach, bo film, “44” się ukaże całkiem niedługo (już był pokaz przedpremierowy, ale, oczywiście, reżyser chce wszystko pozmieniać), bo ktoś ma niezaktualizowaną tablicę na fejsbuniu, a tam dalej wiszą zdjecia nastolatków “pamiętamy”, “chwała Wam”, w krzakach hasztagów na insta widać symbole Polski Walczącej.

W moim domu pamięć o walce o Polskę, szczególnie o powstaniu, była bardzo silna, nie dlatego, że ktoś w nim walczył, ale dlatego, że moja mama to mądra kobieta i uświadomiła mnie bardzo wcześnie, że była to jedna z największych tragedii narodu polskiego.

Teraz Was zestrzelę, przykro mi.
Powstanie nie było potrzebne.
Nie powinno było się odbyć.
Na celu nie miało walki o Polskę, o niepodległość, o szacunek wśród narodów świata.
Cel był prosty: pozwolić się nam wykrwawić (Rosja) i nie dopuścić do zalania czerwoną falą reszty Europy (alianci).

Żadne obchody, żadne odszkodowania (jeśli by takie były), żadne przeprosiny, odbudowa Warszawy, nie wróci nam, i w tym stwierdzeniu, zaznaczam, nie ma żadnej ironii, kwiatu polskiej młodzieży tamtego czasu.
Ludzi, którzy zamiast czołgać się po kanałach, wykrwawiać się, patrzeć na śmierć swoich ukochanych i przyjaciół, powinni budować Polskę mądrą i świadomą, taką, której nie trzeba się wstydzić.

Nie jestem dumna z powstania, bo było wyrazem głupoty i służalczości przywódców względem innych krajów.

Jestem dumna z Powstańców, tylko i wyłącznie. Jestem dumna z ich heroicznej walki, trwającej 63 dni.
Z młodych dziewcząt, które wybrały się do walki w cienkich sukienkach i lekkich sandałkach, bo mówiono, że akcja będzie szybka.
Z chłopców, którzy stanęli do walki prawie bez broni i bez mundurów.
Z tych, którzy w imię idei nie wahali się umrzeć.

Dlatego nie obchodźmy rocznicy powstania, jednego z największych błędów w naszej historii.


Obchodźmy rocznicę śmierci Powstańców - wspaniałych ludzi, bohaterów, którym należy się hołd i pamięć.
Oddajmy im cześć właśnie poprzez uświadomienie sobie, dlaczego powstanie faktycznie wybuchło.

Ruszcie główkami, jesteście już duzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz